Bo w Krakowie wszyscy mają takie same samochody...
Krakowska Wróżka - długo "polowałam" na tą Panią, w końcu udało się zamienić kilka słów. Bardzo miła Babulka, nazwała mnie "rozczapirzonym pyskaczem", który nie tylko nie chciał usiąść przy stoliczku z tarotem, ale także uparł się na zrobienie zdjęcia.
Absolwentka Hebraistyki oraz Amerykanistyki, żyjąca w swojej "życzenistości", z głową w Niebie. Pasji do fotografowania z mlekiem matki nie wyssała ;-) , aczkolwiek zdjęcia robi od niepamiętnych czasów.