wtorek, 15 września 2015

Camino de Santiago

Camino de Santiago - droga, która wciąż wzywa.
Nie mam porównania, nigdy wcześniej nie byłam na pielgrzymce, także prawdopodobnie moje odczucia i wrażenia nie odkryją nic nowego, ale...pomimo trudności, codziennych kryzysów, a nawet pragnienia powrotu do domu, brakuje mi tej wędrówki. Szlak prowadził głównie przez wsie zabite dechami, mijały nas krowy, kozy..., a moim jedynym zmartwieniem było zmęczenie, głód, sen oraz osiągnięcie celu wędrówki - prostota dnia codziennego oraz zaspokojenie podstawowych potrzeb człowieka.
Może to płytkie, ale po dotarciu do Santiago spodziewałam się wielkich duchowych uniesień - nic takiego się nie wydarzyło, co więcej, na uroczystej mszy przysypiałam, dopiero "atrakcja" z największą na świecie kadzielnicą (Botafumeiro) postawiła mnie na nogi.
Dopełnieniem pielgrzymki było dojście na tzw. "kraniec świata" - Finisterrę, dopiero tam poczułam boskie działanie, miałam ochotę zostać w tym niesamowitym miejscu, przycupnąć na skale, aby zachwycać się widokiem Oceanu... I właśnie dopiero tam, na Krańcu, odczułam ogromną wdzięczność za szczęśliwą drogę, za to, że mogę tu być, stać o własnych nogach, i na dobrą sprawę nic złego mnie nie spotkało.
Ponoć to nie droga jest trudnością, a trudności są drogą, a owoce i tęsknota za Camino przychodzą od razu pierwszego dnia po powrocie do domu...
Chciałabym tam kiedyś wrócić! Jak Bóg da i żyć będziemy! :-)



Luarca

autostrada...








przystanek "peregrinos" ;-)

dom pielgrzyma (albergue) w Gondan (i suszące się skarpetki) :-)



albergue w Gondan







klasztor w Sobrado (nasza noclegownia) :-)

im bliżej do Santiago, tym więcej "artefaktów" pielgrzyma ;-)






katedra w Santiago de Compostela


katedra w Santiago
aż czterech chłopa musiało rozhuśtać największą na świecie kadzielnicę (botafumerio)
Dawniej, pątnicy pielgrzymujący do Santiago nie mieli takich luksusów po drodze jak obecni pielgrzymi, a tym samym nie zawsze była możliwość, aby umyć swe strudzone drogą ciało... Stąd wziął się pomysł na tak dużą kadzielnicę, która miała neutralizować przykry zapach unoszący się w Katedrze. :-)

uliczny fotograf

zmierzając na Kraniec Świata...
Finisterra - to tutaj dochodzili średniowieczni pątnicy - na kraniec świata

ostatni punkt szlaku św. Jakuba
i na koniec - zwiedzanie Madrytu

stadion Realu Madryt - Santiago Bernabeu 

korporacje w Madrycie

muzeum na stadionie - buty Raula



oryginalne szafki piłkarzy